Sesja publiczna przekazu telepatycznego nr 241
Chicago, dnia 14-go lutego 2016-go roku
.
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI – za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na zadane pytania.
.
ENKI: Ja, ENKI, pragnę powitać tego dnia dzisiejszego. To święto miłości, zakochanych, czyli 14-ty luty 2016. Miło też jest patrzeć, że sporo Was przybyło pomimo niezbyt odpowiedniej aury, to znaczy poczucie obowiązku albo chęć bycia tutaj razem i chęć bycia przy Nas – Istotach Duchowych. A dzisiejszy śnieg, to już takie ostatnie wymiatanie. To też jest pokazane ile samozaparcia i tej chęci przybycia było w Was. I za to przybycie Wam dziękuję. Zanim przejdziemy do pytań i odpowiedzi chciałbym tą drogą słów kilka przekazać dla Przemysława. Przemysławie, to czego nie dokończyłem, dzisiaj uzupełnię. Wybuch owej Planety, która była w Kosmosie jedyną Planetą nastąpił poprzez fizykę jądrową. A było to, jeszcze raz powtórzę – kilka miliardów lat temu. Wtedy to powstały Planety, ale to jest temat na inną okazję. Teraz już będziemy mogli zaczynać. Ja, ENKI, słucham Barbaro czy Ryszardzie, pierwszego pytania. Słucham.
Barbara: Przede wszystkim bardzo serdecznie witamy Cię ENKI, Panie Ziemi, nasz Przyjacielu. Serdecznie pozdrawiamy Twojego Syna Marduka i Twojego Wielkiego Brata ENLILA. Oczywiście przyszliśmy znowu aby się nacieszyć wspólną obecnością, wzmocnić się energetycznie na kolejne dni naszego życia, które tak naprawdę nigdy nie wiadomo kiedy dobiegną końca. Właśnie w tym tygodniu odeszła do Waszego Świata nasza koleżanka Nina, którą – bardzo prosimy – abyś się zaopiekował i przeprowadził ją tam gdzie jest jej miejsce i również wzmocnił Swoją Energią jej męża, który, wiadomo, przechodzi teraz bardzo trudne chwile. Bardzo dziękujemy i doceniamy każdą możliwość spotkania.
ENKI: To już Wiem, że wasza koleżanka odeszła, czyli jej Duch odszedł. Już wołanie o pomoc dla niej było ze strony Marii, to też przychylam się do tego i pomożemy, ale wcześniej nie możemy jej zabrać dopóki nie zostanie jej ciało pogrzebane w ziemi. Obojętnie czy to będzie spalone, czy też w całości będzie pogrzebana. Taki nastał jej czas odejścia. Bardzo bała się śmierci to i też Śmierć poszła jej na rękę, żeby nie cierpiała a duch opuścił ciało szybko. I tak też się stało. Wasza koleżanka umarła albo duch opuścił ciało w śnie. W ogóle nie cierpiała. Będzie zabrana do Naszego Świata, a tam już się nią zajmą. Słucham.
Ryszard: Drogi ENKI. Kilka razy miałam lekkie plamienie z odbytu krwią. Proszę serdecznie o radę, co powinnam zrobić? Nie mam zaparć i hemoroidów. Dziękuję gorąco i mocno za opiekę nade mną i moją rodziną. Maria.
ENKI: To jednak niewielkie, Mario, ale to są hemoroidy. Mówię niewielkie. Można by było zrobić badania odbytu – do przyjemnych one nie należą albo tak jak to tutaj dzisiaj było mówione – diagnostykę przeprowadzić u Billa, dobrze go tam wyszkolili. Następnie tak jak przy klawiterapii pozbycie się prostaty jest możliwe, tak i hemoroidów. Odpowiednią część kręgosłupa tą terapią nakłuwać i wszystko powinno ustąpić. Tak, że Mario, najpierw wykorzystaj tę terapię nową, przyszłościową, a dopiero potem, kiedy okaże się, że to nie pomogło – a Wiem że pomoże – oddasz się w ręce medyka, a on już znajdzie wiele następnych chorób. Tak, że decyzja należy do Ciebie. Słucham.
Ryszard: Witam Cię Duchu Święty. Mam problem ze skórą. Dziesięć lat chodzę od lekarza do lekarza i nic nie pomaga. Miałam robione biopsy i nic nie mogą pomóc. Chroniczna wysypka na rękach, ramionach i nogach nie ustępuje. Pomóż mi Duchu Święty, co mam dalej robić? Z poszanowaniem. Barbara.
ENKI: Właściwie masz rację, jestem tylko Duchem Świętym. Medycyna nowej generacji to właśnie jest to. Zioła i właśnie to – stymulowanie układu nerwowego, czyli klawiterapia. Na pewno Barbaro jeden zabieg Ci nie pomoże, ale kiedy uzbroisz się w cierpliwość i weźmiesz ich kilka, a potem jeszcze kontynuować po chwili przerwy, to sama zobaczysz jak będziesz powracać do zdrowia, bo na pewnej rzeczy medycy się nie skupili. Zachwiany u Ciebie jest układ nerwowy i to właśnie powoduje to co masz obecnie. Nie będziesz musiała tutaj korzystać z terapii kilka lat – kilka i zobaczysz pomoc. Słucham dalej.
Ryszard: Witaj Kochany ENKI. Będzie „oddzielanie ziarna od plew”, a zarazem jest powiedziane: „W domu Mojego Ojca jest mieszkań wiele”. Jak możesz to odnieść do czasów dzisiejszych? Dziękuję. Agnieszka.
ENKI: Oj Agnieszko, Agnieszko. Bierzesz do ręki Biblię albo idziesz do plebana po to, żeby zadać skomplikowane pytanie. Ja też Ci odpowiem, że będziesz musiała myśleć. Oddzielanie plew już się zaczęło, a dokładnie zaczęło się od roku 1914, kiedy to na Ziemię zszedł Mój Brat, obecnie nazwany jako Wielki Wódz. Już robi selekcję, porządek. Natomiast, jak mam się odnieść do domu Mojego Ojca – jest wiele mieszkań. Ano jest, ale zanim dostaniesz się do domu Mego Ojca – długa droga. I przed śmiercią, Agnieszko, nie wystarczą święte oleje plebana, bo jeszcze później Ducha czeka długa droga, poziomy, kolejne poziomy. A to co plebani mówią nacierając, czy dając rozgrzeszenie, że idziesz do nieba, jest to nieporozumienie, bo jakżeż to wygląda? Całe życie grzeszysz, a w ostatni dzień, kiedy Śmierć łaskocze Cię w pięty przychodzi pleban i Cię rozgrzesza i prościutko idziesz do nieba, bo tam czeka na ciebie dom Mego Ojca? Na wszystko trzeba sobie zapracować. Słucham dalej.
Ryszard: Kochany ENKI. Dziękuję Bogu za Miłość i Miłosierdzie. Dziękuję Bogu za trzymanie serca w ręce, możliwość położenia ręki na sercu i pytanie o pomoc ze Świata Duchowego. Trzymania tej ręki na sercu i możliwość poznania Prawdy. Nie muszę szukać Prawdy tam gdzieś, tylko ona jest we mnie, bo miłość samego siebie jest bardzo ważna. Szacunek i wdzięczność wypełnia moje serce. Dziękuję Bogu za wszystko. Przemysław.
ENKI: Wszystko jest w sercu Przemysławie, wszystko. I jest to taki magazyn uczynków, więc kiedy twe serce jest czyste, nie zabrudzone fałszem, nienawiścią, zazdrością, to nie masz czego szukać. Możesz spokojnie iść do przodu i spokojnie patrzeć na jutro i spokojnie też patrzeć na to co się będzie dalej działo – na to Oczyszczanie, które w tym roku będzie bardzo odczuwalne, bo Oczyszczanie będzie szło dwoma drogami – od Matki Natury – i bardzo chcą oczyścić Ziemię ci wasi bracia w wierze, to są tacy z tymi pejsami długimi – na pewno wszyscy wiecie, którzy bracia noszą pejsy. Oni to chcą też oczyścić Ziemię, co by tylko ich rasa zapanowała na Ziemi i do tego celu też wykorzystują w tej chwili tę „stonkę”, która obsiadła Europę. Będę jeszcze trochę dodawał, co by spotkanie dzisiejsze miało więcej pikanterii. Słucham dalej.
Ryszard: Pierwsze pytanie od Przemysława. W chińskim kalendarzu jest to rok małpy, który symbolizuje rok poświęcenia i usługi. Czy możesz to wyjaśnić? Dziękuję.
ENKI: A po co mam to wyjaśniać Przemysławie? Mącenia z różnych stron będzie dużo, żeby odwrócić ludzi uwagę od tego co naprawdę zacznie się dziać, bo kiedy uwaga ludzi będzie odwrócona, to wtedy tym braciom w wierze łatwiej będzie ludzi niszczyć, a do tego właśnie dążą, więc nie szukaj po horoskopach Przemysławie odpowiedzi, bo każdą odpowiedź znajdziesz w sercu. Słucham.
Ryszard: Drugie pytanie od Przemysława. Jaka jest różnica pomiędzy duchem, a duszą i jakie jest powiązanie do energii serca? Bardzo dziękuję.
ENKI: Niby proste pytanie, ale tak skomplikowanie napisane, że jak Ci tu odpowiedzieć. Duchem stajesz się wtedy, kiedy opuszczasz ciało, czyli materię. Natomiast, kiedy Duch już jest w ciele – mówi się inaczej – jest to dusza żyjąca. Prawie żadna różnica – to duch i to duch, więc Przemysławie i Tobie radziłbym przewertować moje przekazy albo poproś Agnieszkę, bo ona Ci w tym pomoże, więc pamiętaj, teraz jesteś żyjącą duszą, a serce jest tak zwanym domem dla Ducha – twojej duszy zarazem. Słucham.
Ryszard: Pytania od Joanny z Warszawy. Pierwsze pytanie. Witaj ENKI. Pytanie dotyczy Polaków. Czy cywilizacja Słowian była z góry zaplanowana? Co ma za cel religia dla Słowian? Polacy są religijni, ale nie bogobojni. Czemu to służy? Proszę o odpowiedź.
ENKI: Datować Słowian – Polan, można już w zasadzie 12 tysięcy lat wstecz. I tutaj pytanie twoje, Joanno, mógłbym bardzo rozszerzyć do czasu, kiedy to jeszcze z Atlantydy ludzie byli przesiedlani, przesiedlani na ziemie, którym już nic nie zagrażało i nie było żadnego niebezpieczeństwa, bo Atlantyda musiała zginąć. Słowianie, tak się nazwali, byli przetransportowani z Atlantydy na te ziemie europejskie. Potem dopiero podzielili się na grupy, czyli na Rosję, Czechosłowację, Niemcy, Polskę i przybierali sobie nazwy. Natomiast jeśli chodzi o religijność, to stosunkowo niedawno – po śmierci Jezusa, ta religijność na siłę była wprowadzana na te kraje, które właśnie zostały przeze mnie wymienione, czyli naprowadzanie tych ludzi – a nazwani byli dzikusami – na wiarę chrześcijańską. Zwani byli poganami. Każdy z nas zna historię jak to nawracanie było prowadzone i przez kogo, więc masz rację Joanno, że w istotach ludzkich Polan, Słowian, dalej tkwi coś takiego jak wiara w tamtych Bogów, w te bóstwa, w które oni wierzyli. Dalej się buntuje to wewnętrzne „ja” przed tym narzuceniem, które zostało im narzucone siłą, czyli religia chrześcijańska. Wierzyć w Boga, a mieć coś narzucone, to są dwie różne rzeczy. Masz rację, Słowianie muszą być religijni, bo tak mają narzucone, ale po swojemu są bogobojni i tak już pozostanie. Słucham dalej.
Ryszard: Drugie pytanie od Joanny z Warszawy. Sprawa dotyczy uchodźców. W Orędziu zostało przekazane sporo informacji dotyczące tych ludzi. Czy nie było mówione, żeby być dla drugiego człowieka pozytywnie nastawionym? Kim są ci ludzie, którzy zrobili najazd na Europę? Proszę o wytłumaczenie.
ENKI: Kto pomógł, może tak, w tym najeździe na Europę. Już przed chwilą wspomniałem, że prężnie na Ziemi działa to bractwo w wierze, czyli ci, którzy się rozpanoszyli i uważają, że Europa – ba, cały Świat, cała Ziemia do nich należy. To bractwo w wierze zachowało swoje wierzenia od czasów, kiedy to przybyli na Planetę Ziemia, a jak już wcześniej mówiłem, bracia w wierze przybyli z tej rozbitej Planety, która to znajdowała się pomiędzy Jowiszem a Marsem, a teraz uzurpują sobie prawo do Ziemi, co by to ona była ich własnością. Ale tak nie będzie. To bractwo wyszkoliło tę dzisiejszą „stonkę” i zarówno „stonka” jak i „bracia w wierze” ponoszą za wszystko odpowiedzialność, bo nie do nich należy Planeta Ziemia. Planeta należała i należeć będzie do Właściciela Boga, a Bóg – daję Wam słowo dzisiaj – zrobi porządek, oj zrobi. Słucham.
Barbara: Wielu ludzi czeka na taką zmianę, bo wszyscy wiemy, że mówi się, że każdy musi wkładać jak największy wysiłek w rozwój duchowy, pracy nad sobą, ale tak jak patrzymy na świat i sytuację wielu ludzi – jest ona trudna i wszyscy czekamy na to – na tę pomoc z Góry, żeby cała ludzkość mogła się rozwijać zgodnie z wolą Boga, żeby mogła zrobić ten znaczący krok do przodu. Wiem, że nie powiesz nam, kiedy to będzie, ENKI, ale bardzo dziękujemy za to, że czuwacie nad tą Planetą.
ENKI: Masz rację, nie powiem, ale znaki, które są Wam dawane prawie każdego dnia wyraźnie pokazują czas – czas, już takiego mocniejszego Oczyszczania na Ziemi. Szybkimi krokami zbliża się do celu. W pierwszej kolejności trzeba zrobić porządek albo dać zapłatę tym, którzy wprowadzili ten zamęt na Ziemi i wprowadzają. Głównie są to właśnie ci bracia w wierze, ale słucham Cię dalej.
Barbara: Również powrócił temat „Planety X”, którą tak naprawdę większość mediów okrzyknęło jako fałszerstwo, jako imaginację i z tego co obserwujemy, to zaczyna się coraz głośniej mówić, że świat nauki, czy jakaś część naukowców ma na tyle odwagi, żeby przywrócić imię „Planety X” i potwierdzić w rzeczywistości jej istnienie. To się ma datować ponoć z wydarzeniem, które ma być bardzo znaczące na Ziemi. Czy, coś na ten temat możemy wiedzieć więcej?
ENKI: Od ilu to lat, Barbaro, Ja już mówiłem na temat Planety X, czyli Nibiru? Od wielu to lat żeście byli okrzyknięci jako nawiedzeni, jako ta sekta, która szerzy nieprawdę. Otóż, czas mijał. Znosiliśmy wszystkie razy, My też, jako Świat Duchowy. Świat nauki od dawna wiedział o „Planecie X”, czyli o Nibiru, lecz co by nie dopuścić do wiedzy o tej Planecie, trzeba było ludziom mącić w głowach, a najlepiej okrzyknąć tych, którzy mówili o tej Planecie, że są chorymi ludźmi, a owa Planeta jest. Dawna Planeta Nibiru, powtórzę jeszcze raz, bo na pewno umknęło waszej uwadze, myśli, co to jest ta „Planeta X”, czyli dawna Planeta Nibiru. Kiedyś mówiłem, że owa Planeta była kilkanaście razy większa od Ziemi – ostatnia Planeta Układu Słonecznego, tego ziemskiego. Poprzez naloty, bombardowanie z Kosmosu doszło do eksplozji i z powodu tej eksplozji część owej Planety została wytrącona ze swojej orbity i zaczęła kierować się w stronę Słońca. Na miejscu – tam gdzie była „Planeta X” znajduje się obecnie Pluton. Obecna Planeta X i tak jest kilka razy większa od Ziemi. Ma ten cykl – okrążać cały Układ Słoneczny, wracać na swoją orbitę i ponownie ruszyć w drogę do Słońca. Nie podam Wam dat, ale tyle mogę powiedzieć, co też mówią już wasi „mądrzy” naukowcy – Planeta X, czyli Nibiru znajduje się w okolicach Słońca. Jak już tam jest to i będzie musiała wracać, ale jeszcze na to trochę czasu potrzeba. Póki co, to oddziaływanie owej Planety nie będzie robić takiej dużej szkody. A kiedy dojdzie już do względnego porządku na Ziemi, wtedy też inne Cywilizacje, które nie należą do Układu Słonecznego, tego ziemskiego postarają się o to, żeby owa Planeta X nie narobiła szkód. Jest też mówione, że Planeta X jest zamieszkała. Owszem, jest zamieszkała, ale przez Świat Duchowy, a Istoty Duchowe też mają swoistego rodzaju materię – jeśli chcecie o tym wiedzieć. Nie będę rozszerzał, bo rozgadałem się mocno. Dalsze pytanie poproszę.
Barbara: Borykam się z wielkim problemem usunięcia pewnego pasożyta w mojej rodzinie, mianowicie są to nicienie. Pytanie dotyczy zioła, które usunie pasożyta z organizmu. Zwłaszcza problem dotyczy takiego zioła, które będzie mogła pić moja trzy letnia córka. Błagam o jakąkolwiek pomoc, wskazówkę, poradę. Gorąco pozdrawiam. Krzysztof Kostka.
ENKI: To nieśmiertelne jaskółcze ziele, może i twoja trzy letnia córka pić. I odpowiednio rozcieńczone to ziele ma być – koloru w zasadzie słomki, i nie tak jak pije dorosły człowiek – dwie szklanki dziennie mocniejszego niż ta słomka, ale dziecko powinno wypić pół szklanki takiego właśnie bardzo lekkiego ziela. Ziele jaskółcze jest nieśmiertelne i zabija pasożyty i inne jakieś niepotrzebne rzeczy, które znajdują się w organizmie. Słucham.
Barbara: Dziękuję. Drogi EN-KI, dziękuję Ci serdecznie za słowa skierowane do mnie oraz za opiekę nad moją rodziną. Moje pytanie. W którym roku, tak zwana Planeta X, będzie najbliżej Ziemi? Pozdrawiam. Władek z Polski.
ENKI: Władysławie, masz takich „mądrych” na Ziemi naukowców. Zapytaj się, tyle razy już mówiłem, nie podaję dat, a Ty mnie się pytasz, kiedy? Skoro znajduje się w okolicach Słońca, no cóż, weź dobrego matematyka, oblicz wielkość Słońca, prędkość owej Planety, potem, kiedy minie Słońce ma jeszcze przed sobą dwie planety – Merkurego i Wenus, a potem już zrówna się z Ziemią. Na pewno jeszcze ten rok możesz, odnośnie strachu przed Planetą X, spokojnie czekać. Gorzej możesz się bać, ale Matki Natury, która to coraz bardziej robi się złośliwa za to, co też ludzie robią Matce Naturze. Słucham.
Barbara: Witaj ENKI. Chcę się podzielić taką refleksją. Otóż, w ostatnim czasie zachodzą u mnie pewne zmiany. Zauważyłem, że nie ciągnie mnie do telewizji, wręcz jej nie lubię, nie interesuje mnie już polityka, unikam zainteresowań ogólnym życiem w kraju, na świecie. W gruncie rzeczy jestem po fantastycznej lekturze „Rozmowy z Bogiem” i po obejrzeniu filmu „Sekret”. Dziękuję Bogu Wszechrzeczy za natchnienie i inspirację do przeczytania tej książki. Odnoszę wrażenie, że nie przez przypadek w ostatnim czasie sięgnąłem po te wydawnictwa. Ponadto jestem w trakcie lektury „Cywilizacja Hathor’ów”. Muszę stwierdzić, że chyba się wyciszam i tak jakby jestem w innym wymiarze. Z otoczenia niektórzy nie nadążają za mną, czasami mnie nie rozumieją. Czy tu zachodzi jakaś zmiana pola wibracyjnego, czy jest to inny proces? Dziękuję i pozdrawiam. Z poważaniem. Marcel.
ENKI: Witaj Marcelu. Ja, ENKI nie dam Ci tak długiej odpowiedzi jak ty Mi zadałeś pytanie. Transformacja następuje u Ciebie i jak to pięknie, że Ty to dostrzegasz. Najlepiej byłoby się gdzieś zaszyć w takim odludnym miejscu gdzie mógłbyś spokojnie żyć. Tak trzymaj Marcelu , bo wszedłeś na prawidłową drogę – drogę, która idzie ku Prawdzie, drogę, która zaprowadzi Cię do wyciszenia, zadowolenia i do szczęścia w życiu. Tak trzymaj. Słucham.
Barbara: Witaj Opiekunie Ziemi. Na początku stycznia tego roku w nocy, gdy spałem usłyszałem awanturę nad sobą. Postaci nie widziałem, ale tak głośno krzyczeli do siebie, że się obudziłem. Ktoś z nich naciskał na mój splot słoneczny. Wszystko się uspokoiło, gdy zamknąłem splot trzema kołami. Proszę o informację, co to za zdarzenie miało miejsce i kto to mógł być? Dziękuję. Rafał.
ENKI: No cóż, witaj Rafale. Dwa kroki do przodu, jeden do tyłu i ciągle jesteś w tym samym miejscu. Jest taka powiedzmy równowaga, która przechyla się w jedną albo w drugą stronę. Przecież Istoty Dobra i Istoty Zła są na Ziemi i próbują tych, którzy wchodzą na Drogę Prawdy odciągnąć. Być może była ta awantura, gdzie Istota Zła chciała Ci coś podszepnąć, co byś miał zrobić. Rafale – i Tobie trzeba przewertować jeszcze przekazy. Rafale, tyle razy miałeś mówione – masz opiekę, masz prowadzenie i czego Ty szukasz? – bo jak zaczynasz szukać, to na twoją drogę zaczynają wkraczać te istoty złe, które chcą Cię sprowadzać i żebyś sobie dziesięć razy zamykał splot słoneczny to zapamiętaj jedno – Siły Duchowe są dziesięciokrotnie silniejsze od Ciebie i takie zamykanie nic Ci nie da, więc trzymaj się tej drogi, na której już jesteś i nie szukaj większej Prawdy od tej, jaką już znasz. Słucham.
Ryszard: A teraz Wiktor z Olivią z Meksyku. Drogi ENKI. Bardzo, bardzo dziękujemy za Waszą Energię każdego dnia i tego wyjątkowego poranka. Było to niezwykłe przeżycie tak ją poczuć. Wiemy, że nie tylko o słowa, lecz przede wszystkim o czyny i postępowanie na co dzień w tym wszystkim chodzi. Wierzymy, kochamy Was i bardzo serdecznie pozdrawiamy. Olivia i Wiktor.
ENKI: To w zasadzie było dla Nas pozdrowienie, podziękowanie. No cóż, do tego mogę się dołączyć i powiedzieć tylko tyle – Olivio, Wiktorze, chociaż jest Wam ciężko, ale wytrwajcie, jeszcze trochę wytrwajcie. Słucham.
Ryszard: Drogi Przyjacielu ENKI. Bardzo się cieszę, że udało się doprowadzić do końca to, nad czym dane nam było ostatnio pracować. Proszę o pomoc w publikacji tej pracy. Wiem, że nie jestem jej autorem i że to dopiero początek. Nie wyobrażam sobie niczego lepszego i wspanialszego w tym życiu, jak współpraca właśnie z Wami – tak wspaniałymi Istotami Duchowymi, naszymi Nauczycielami i Przewodnikami. Bardzo dziękuję. Wiktor.
ENKI: Wcale nie musisz Mi schlebiać, Wiktorze, bo te piękne słowa, Wy tu na Ziemi nazywacie lizusostwo, właśnie lizusostwo. Wiem przecież dokładnie co robicie i jak się zachowujecie. Nie trzeba Mi przypominać – skoro obiecałem pomoc to i słowa dotrzymam. Tak wielkich słów podziękowań, uwierzcie Mi, nie potrzebujemy. Wystarczy nam wasze otwarte serce i to już jest wszystko. Słucham.
Ryszard: Drogi Opiekunie Ziemi ENKI. Zastanawiając się nad Twoim Orędziem, nasuwa się kilka myśli. Najważniejsze z nich to wierzyć Waszym słowom, wierzyć w to, że Stwórca dokona tego co Sam postanowił, czyli przeprowadzi Swoją interwencję, żeby położyć ostateczny kres temu wszystkiemu, co jest niewłaściwe na Ziemi. A druga myśl jest taka, że w jedności Słowiańskich Serc zawsze jesteśmy gotowi bronić najsłabszych i potrafimy pokonać nawet najgroźniejszych wrogów. Kiedy Wy jesteście z nami – któż przeciwko nam? Dzięki Wam serca żywe mamy, a ich czyny naszym bliźnim ofiarować chcemy. Jeden z Was – Słowiańskie Serce. Wiktor.
ENKI: Piękne słowa można wypowiadać, kiedy jest się daleko od tych problemów jakie teraz są w Europie. I tutaj mogę powiedzieć tylko tak: Słowianie potrafią też cierpieć, ale i potrafią, kiedy zajdzie taka potrzeba, się bronić. I tutaj zarówno „stonka” jak i ci, którzy finansują, którzy wspomagają tę „stonkę” ruszą do Polski, to mogę dzisiaj powiedzieć – to właśnie te Słowiańskie Serca, ta Słowiańska Dusza chwyci za „szabelki” i tutaj ci, przede wszystkim „bracia w wierze” przekonają się, że ze Słowianami nie wygrają, a „szabelki” Słowian – Słowianie już sobie ostrzą. Tylko jedna chwila potrzebna jest, co by przede wszystkim „bracia w wierze” odczuli tę Słowiańską Duszę, a pomagać możecie wszyscy, lecz tak jak mówię, na Polsce „stonka” się zatrzyma. Słucham dalej.
Ryszard: I dwa pytania od Bohdana. Niestety, nie może być na spotkaniu, bo wyjechał na konferencję do innego stanu. Drogi ENKI, mój Panie, Ty jesteś Prawdziwym Synem Boga. Bardzo dziękuje Bogu Wszechrzeczy jak i Tobie oraz wszystkim, którzy Tobie pomagają za opiekę, pomoc, lekcje, prowadzenie z całego serca. Moje pytania: Wiemy iż zbliża się globalny krach finansowy, religijny, czyli chaos. Co powinniśmy zrobić, żeby spokojnie przejść przez te zmiany, które nastąpią?
ENKI: Ufać Bohdanie, ufać i wierzyć. Nie każdego ten krach finansowy dotknie jednakowo. Dotknie tych, którzy sakiewki mają pełne, ale do nich w tej chwili nic nie dociera! Ty Bohdanie, pomimo różnych prób jakie przeszedłeś, dalej jesteś ufnym Naszym Synem i dalej będziemy Tobie pomagać, prowadzić. Tylko słuchaj Bohdanie – częściej Nas nie słuchasz.
Ryszard: Drugie pytanie od Bohdana. Czy możesz nam coś powiedzieć o spotkaniu Papieża Franciszka z Patriarchą Rosyjskim Cyrylem, które odbyło się 12 lutego w Hawanie? Dziękuję jeszcze raz. Twój sługa Bohdan.
ENKI: I Franciszek jest prowadzony. Franciszek chciał trochę zmniejszyć to ryzyko wybuchu Trzeciej Wojny Światowej. Dlatego to spotkał się z tą osobistością. Jeśli dojdzie, a może dojść do Trzeciej Wojny Światowej, ale te rozgrywki będą w Europie po to, żeby przede wszystkim z Europy pogonić, albo poprosić, żeby się wynieśli ci „bracia w wierze”, więc po to właśnie spotkał się z tą osobistością. Słucham.
Barbara: Witaj Panie. Wiesz, że w moim otoczeniu w ostatnim czasie doszło do konfliktu. W zasadzie wiedziałam jak postąpić, ale bardzo potrzebowałam potwierdzenia, że właściwie postępuję i o to Ciebie prosiłam. Odpowiedź dostałam bardzo szybko, bardzo za to dziękuję. Dziękuję za cierpliwość i przyjaźń jaką nam okazujesz, za rady i wsparcie w często bardzo trudnych sytuacjach. Pozdrawiam serdecznie. Małgorzata Markowicz.
ENKI: Ja bym jeszcze, Małgorzato, Ciebie poprosił, żebyś przeczytała sobie Drugą Mojżeszową – Stary Testament. Tam jest podany dokładny przepis jak postępować z dziećmi, czego potrzebują, żeby był ten posłuch u rodzica, bo tego co miał powiedziane Mojżesz twoim dzieciom brakowało i brakuje. Tak, często ręce opadają patrząc na zachowanie twoich dzieci. Będziemy Ciebie wspierać, bo tak też miałaś obiecane, ale Ty Małgorzato przeczytaj sobie w całości Drugą Mojżeszową. Słucham.
Barbara: Droga Lucyno i Billu, Drogi ENKI, drogi Marduku. Pozdrawiam Was serdecznie. Dziękuję Wam, dziękujemy naszemu Światu Duchowemu za Energię, za prowadzenie i obecność. Dziękuję za Waszą przyjaźń i za wszystko co czynicie. Kochamy i szanujemy Was bardzo i kłaniamy się głęboko. Zapraszamy Was serdecznie do nas i drzwi nasze są zawsze otwarte dla Was. Wasz Artur Domowicz.
ENKI: Zwłaszcza Arturze, że teraz mieszkasz w rejonie gdzie jest ciepło, a My, stare kości też lubimy sobie trochę powygrzewać. Arturze, nam nie trzeba przypominać kiedy raz czy drugi mówimy – masz opiekę i opiekę mieć będziesz, Arturze, bo twoje serce jest otwarte i przepełnione miłością, a tego nam właśnie trzeba.
Barbara: Drogie Jaskółki, pozdrawiamy Was serdecznie, cieszymy się bardzo, kiedy słyszymy, że dobrze Wam się dzieje i że pięknie sobie pomagacie nawzajem. Dbajcie dobrze o te wasze skarby, które teraz znowu są i mieszkają z Wami w Chicago przez jakiś czas. Artur.
ENKI: A Ja, ENKI, w ich imieniu tylko mogę powiedzieć tak – tak, dbajcie, a czy to skarby, to tak mógłbym się z Wami trochę po-handryczyć, też mają swoje przywary, lecz nieszkodliwe są te przywary. Ważne jest to, że chcą Wam pomagać.
Barbara: To wszystkie pytania, Drogi ENKI. Bardzo dziękujemy za wszystkie odpowiedzi, za możliwość rozmowy, za przybycie, za spotkanie i dziękujemy za wszystko. Kochamy Was bardzo i do następnego zobaczenia, które wypada na dzień trzynastego marca.
ENKI: Gwarantuję, że wtedy już śniegu nie będzie. To dzisiaj tak trzeba było jeszcze trochę „powymiatać” i zobaczyć w kim jest to samozaparcie – przyjście na spotkanie. Ja też bardzo Wam dziękuję za przybycie, piękną biesiadę, którą tutaj przygotowaliście. A tak ze Swojej już strony zapraszam na to biesiadowanie, a My się będziemy przyglądać. Dziękuję.